Warszawa, wrzesień 1939: Irenka Górecka, młoda tancerka z kabaretu, ucieka z bombardowanej stolicy wraz ze swoim sąsiadem Witoldem Kiersnowskim i jego szoferem. Kiersnowski, urzędnik jednego z ministerstw, przewozi bardzo cenny obraz, autoportret Rembrandta, który ma zostać wywieziony do Szwajcarii. Niestety, w czasie drogi Kiersnowski i szofer giną, a Irenka zostaje sama z Rembrandtem. W dodatku znajduje małego żydowskiego chłopca, który stracił matkę... Od tej chwili Irence grozi podwójne niebezpieczeństwo, związane zarówno z ukrywaniem Rembrandta, jak i żydowskiego dziecka.
"Dziewczyna z kabaretu" to wydane pod nowym tytułem długo wyczekiwane wznowienie powieści Manuli Kalickiej "Rembrandt, wojna i dziewczyna z kabaretu".
Powieści, o której czytelnicy pisali tak:
... to napisana z humorem powieść o prawdziwej przyjaźni i bezinteresownym poświęceniu. Książka, która wzrusza i jednocześnie wywołuje uśmiech na twarzy.
...to jest sztuka napisać książkę o czasach wojny, z której bije humor, która nie przytłacza smutkiem i śmiercią, a jednocześnie pokazuje realia tamtych czasów.
...czy może być coś cudowniejszego, jak śmiać się i płakać nad kartkami książki? Jak zaciskać kciuki, aby komuś udało się uciec, schować, przeżyć?
...autorka udowodniła, że o wojnie można pisać w inny, aczkolwiek również ciekawy sposób.
- Autor: Manula Kalicka
- Wydawnictwo Wydawnictwo Prószyński i S-Ka
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 528
- Format: 12,5x19,5 cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788380692329
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788380692329
- EAN: 9788380692329
- Wymiary: 12.5x19.5 cm
Recenzje książki Dziewczyna z kabaretu (3)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Erna E. w dniu 2016-01-26Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąNieoczekiwane zdarzenia są w stanie przewrócić nasze dotychczasowe życie do góry nogami. Do tego stopnia, że z głębi wydobywają się emocje, które wcześniej nie miały prawa bytu…
Zawsze fascynowały mnie książki, które poruszają tematykę wojny, ale od tej bardziej ludzkiej strony. Nie jestem fanką dat, paktów i suchych faktów. Za tym wszystkim kryją się ludzie, z krwi i kości. Osoby mające do przekazania coś konkretnego, choć najczęściej są to rzeczy ciężkie i smutne. Gdy tylko przeczytałam opis „Dziewczyny z kabaretu” wiedziałam, iż koniecznie muszę przeczytać tę pozycję. I przyznam — spodziewałam się przede wszystkim melancholii, a otrzymałam nieco dowcipu. I było to naprawdę przyjemne zaskoczenie. Oprócz fabuły wpływ na mój wybór miała też szata graficzna. Mamy dopiero styczeń, a już mogę stwierdzić, że ta okładka znajdzie się wśród najpiękniejszych, które widziałam w tym roku. Bardzo pasuje do tematyki, jest w moim stylu. Nie znam dziewczyny, która widnieje na zdjęciu, ale od samego początku bohaterka powieści ma dla mnie jej twarz.
Irenka Górecka jest młodą tancerką. Do pewnej pory życie upływało jej lekko i przyjemnie, aż nadeszła okropna wojna. Na dziewczynę spada lawina zmian i niebezpiecznych wydarzeń. Irka próbuje pomóc w przewozie bezcennego obrazu autorstwa Rembrandta. Niestety, profesor Kiersnowski i jego szofer giną w trakcie misji, a dziewczyna zostaje sama z dziełem sztuki. Po namyśle postanawia uciec za granicę, a po drodze spotyka żydowskiego chłopca, który stracił matkę. Irenka zajmuje się osieroconym dzieckiem i cofa do Warszawy, gdy plan wyjazdu nie dochodzi do skutku. Górecka musi chronić i podopiecznego, i obraz — obiema sprawami interesują się Niemcy. W tym czasie w Krakowie zostaje zamordowany pewien antykwariusz, który ma w posiadaniu niezwykle ważną książkę…
Manula Kalicka napisała w posłowiu, że „chciała napisać książkę lekką”. W pewnym stopniu się to udało. „Dziewczynę z kabaretu” czyta się niesłychanie szybko i odczuwa ochotę na więcej. To chyba pierwsza powieść o wojnie, która sprawiła, że chichotałam. Uznajcie to za zaletę, naprawdę. Kalicka posiada spory talent, aby dodać do ciężkich tematów nutę humoru. Jej bohaterowie są nietuzinkowi, stworzeni w nienaganny sposób. Irenka została moją ulubienicą już od pierwszych stron. Oj, chciałabym móc spotkać ją w prawdziwym życiu! Żywiołowa, sympatyczna, odważna. A przy tym pełna empatii, choć nie chce się do tego przyznać. Kolejną postacią, która zasługuje na uwagę jest Leon. Nie będę o nim dużo pisać, bo nie chcę zdradzać za wiele fabuły, ale w takim mężczyźnie można się zakochać! Co przyznała sama autorka, więc zamierzona praca świetnie jej się udała.
Styl pisania Manuli Kalickiej zasługuje na pochylenie się nad nim. Jest naprawdę przystępny, a równocześnie nieszablonowy. Znajdziemy tutaj sporo gwary, archaizmów, jednak nikt nie powinien mieć problemów, aby zrozumieć dane słowo. W razie czego pomocą służą przypisy. Ten zabieg bardzo mi się spodobał, bo nadał powieści realności. Szczególnie odzywki małego Gedalii przyprawiały mnie o śmiech. Z czułością wspominam uczynnego Tadka i emanującą matczynym ciepłem Antosię. To bohaterowie poboczni, ale wzbudzający tyle ciepłych uczuć, że muszę o nich wspomnieć.
Równocześnie muszę zapewnić, iż niektóre momenty wyciskają łzę. Wojna, mimo wszystko, jest trudna i nie da się tego ominąć. Autorka stworzyła oryginalny typ przedstawienia tematu, ale nie zabrakło tam wątku niesprawiedliwości i przemocy. Nie uznaję tego za wadę. Byłabym zniesmaczona, gdybym wiecznie parskała śmiechem. A tak otrzymałam pewną równowagę, która bardzo mi odpowiada. Kalicka naprawdę przyłożyła się do pracy. Byłam pewna, że ta kobieta żyła w czasach okupacji! Okazało się jednak, iż korzystała z notatek, pamiętników. Stąd pewnie taka zgodność z opowieściami moich dziadków.
Poczułam się ostatecznie przekonana po częstsze sięganie po książki polskich autorów! Wcześniej nie słyszałam o Manuli Kalickiej, teraz chcę nadrobić wszystkie te powieści, które omijałam, bo wolałam zagraniczne pozycje. Polecam każdemu bez wyjątku, bo jestem pewna, że Irenka jest w stanie zauroczyć wszystkich.
{ MAJUSKUŁA | BLOG } -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Halina W. w dniu 2018-12-29Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąAutorka komentuje swoją powieść takimi słowami „ Mam nadzieję, że książeczka, którą napisałam jest lekką łatwą i przyjemną „ a opis na okładce umieszczony przez wydawcę głosi, że to historia Dolasa w spódnicy.
Dlaczego zaczynam od takiego przedstawienia tej powieści? Ano, dlatego, że nie mogę się zgodzić z tego typu stwierdzeniami. Moim zdaniem nie jest to powieść optymistyczna, chociaż nie odbiera też nadziei. Autorka zaimponowała mi włożoną pracą w napisanie książki, jak sama mówi zapoznała się z licznymi historycznymi zbiorami i dziennikami. Kalicka umiejętnie przetworzyła zgromadzone informacje tworząc niezwykłą opowieść, gdzie akcja toczy się szybko i sprawnie, od czytania której trudno było mi się oderwać. Wplecenie w fabułę wątku kryminalnego nadaje lekturze dynamiki i rozbudzało moją ciekawość. Dotychczas nie spotkałam się z tak nietypową historią wojenną, bo zamiast obozów koncentracyjnych czy też opisów walki, autorka skupiła się na życiu zwyczajnych ludzi i na realiach życia w ówczesnych czasach.
Perypetie Irenki Górskiej młodej tancerki z kabaretu tylko w niewielkim stopniu można porównać z przygodami Franka Dolasa. I owszem bohaterka chcąc uciec przed zawieruchą wojenną z Warszawy pakuje się w jeszcze większe kłopoty. Nie miała zamiaru zostać bohaterką i zabłysnąć niesamowitymi czynami, popadając przy tym w coraz większe tarapaty. Zwyczajna, rezolutna i harda dziewczyna postawiona w obliczu niebezpieczeństwa musi podjąć właściwe decyzje i stawić czoła zagrożeniu. Zamiast upragnionej ucieczki od wojny staje się przypadkiem właścicielką cennego obrazu Rembrandta, którego pożądają wszyscy, włącznie z Niemcami. Obraz ów zmieni na zawsze życie Ireny narażając ją i jej przyjaciół na kolejne niebezpieczeństwa, z zagrożeniem życia włącznie.
Na domiar wszystkiego, nieoczekiwanie na jej drodze los postawił małego chłopca sierotę, którym chcąc nie chcąc musiała się zająć. Trzeba przyznać autorce, że stworzyła bohaterkę, z krwi i kości, która skupiła całą moją uwagę przez liczne nieszczęścia, których przyszło jej doświadczyć. Zaimponowała mi odwagą, dobrym sercem oraz siłą przebicia w chwilach, kiedy wydawało się, że nie ma już wyjścia.
Muszę przyznać, że „ Rembrandt, wojna i dziewczyna z kabaretu” albo „ Dziewczyna
z kabaretu „ ( wznowienie z 2016 r. nosi taki tytuł) jest jedną z lepszych książek, które było mi dane w tym roku przeczytać. Opisywane historie są inspirowane prawdziwymi wydarzeniami, chociaż występujące w niej postaci są fikcyjne. Czytając czuje się ducha czasów, włącznie z doskonale odwzorowanym życiem społeczno – kulturalnym Warszawy i Krakowa. Autorka zadbała nawet o to, aby jej bohaterowie posługiwali się gwarą i słownictwem, którego się dziś już nie używa. Pokazuje okrucieństwo wojny, ale nim nie epatuje a bohaterowie to większości ludzie dobrzy, którzy nie wahają się, kiedy trzeba pomóc drugiemu człowiekowi.
Pomimo, że początki lektury „ Dziewczyny z kabaretu „ były trudne, bo na zmianę to wzbudzała moje zainteresowanie to znów nudziła, ale nastąpił taki moment, gdy już nie byłam w stanie się oderwać. Moje spotkanie z twórczością Manueli Kalickiej zakończyło się ogromnym zachwytem. Powieść jest starannie napisania i z dużym wyczuciem, bo przecież to historia wojenna i to co smutne musiało też znaleźć swoje miejsce. Zaangażowała mnie nie tylko w przygody Irenki, ale także w losy dalszoplanowych postaci, dostarczając mi mnóstwo emocji. Jest to powieść, którą należy się delektować , bo to nie jest wbrew wcześniejszym zapewnieniom autorki literatura lekka , łatwa i przyjemna do poduszki. To literatura , która kryje w sobie przesłanie i dotyka naprawdę ważnych tematów.
Tę wyjątkową książkę opartą na tak bogatym materiale źródłowym naprawdę warto przeczytać, a następnie sięgnąć po kontynuację, „ Koniec i początek, „ na którą niektórzy czytelnicy musieli czekać osiem długich lat.
„ Gdyby człek nie znał wilka, toby pomyślał, że to babcia „ -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Beata M. w dniu 2016-01-24Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 5 osób uznało recenzję za przydatnąAutorka zaimponowała mi pracą, jaką włożyła w swoje dzieło. Zapoznała się z licznymi historycznymi zbiorami i dziennikami, dzięki czemu jej historia nabrała rzeczywistych barw. W opowieści pomógł jej lekki i obrazowy język, który momentalnie przeniósł mnie do ówczesnych bohaterce czasów i prowadził od wydarzenia do wydarzenia. Opowieść dzieje się w czasach II wojny światowej, więc czytelnik przenosi się w czasie i ucieka do dawnego klimatu oraz - innej niż obecna - ludzkiej mentalności. Autorka zgrabnie odtworzyła tamtejsze realia życia, jednocześnie nie tracąc przy tym humoru, kiedy w scenach wymagających odrobiny rozluźnienia wprowadzała śmiech i radość. Nie zapominajcie jednak, że wojna zawsze pozostanie wojną i to co smutne również musi znaleźć swoje miejsce. Jednak klimat tej książki jest typowo wojenny: prosty i nieskomplikowany, choć z dobrą akcją i różnorodnymi bohaterami z różnych sfer.
"Dziewczyna z kabaretu" to opowieść lekka i przyjemna, choć z nutą poważnych tematów w tle. Sztuką jest napisać historię o wojnie z humorem i przekąsem a autorce naprawdę się to udało. Oto przed Wami prosta historia zwykłych ludzi w niezwykłych czasach. Druga twarz II wojny światowej, którą warto poznać.